U 3-4 letniego dziecka, na początku edukacji
przedszkolnej trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy milczenie dziecka w
pierwszym, drugim i kolejnym miesiącu pobytu jest spowodowane nieśmiałością,
czy trudnościami wynikającymi z przedłużonej adaptacji, czy może mutyzmem
wybiórczym, czyli zaburzeniem lękowym. Dla rodzica i dziecka nie jest w tym
momencie istotne jak zdefiniujemy milczenie, ale ważne jest to, żeby jak
najszybciej zmienić taką sytuację i żeby nie utrwalić niemówienia na wiele lat.
Jak w takim przypadku należy postępować?
Czy lepiej jest:
traktować niemówienie dziecka w przedszkolu jako
nieśmiałość i czekać ,,aż wyrośnie” i często niestety ,,nie wyrasta”, jak w
przypadku wielu nastolatków, którzy wciąż borykają się z tym zaburzeniem.
Oto przykładowy fragment wypowiedzi mamy 13 letniego
chłopca:
„Mój 13- letni syn nadal nie rozmawia w szkole, a od 5
r.ż. wmawiano mi, że to nieśmiałość i trzeba czekać, aż wyrośnie. Nie
wyrósł!!!”
Czy może lepiej:
traktować dziecko, które nie rozmawia w przedszkolu przez
ponad miesiąc jako dziecko zagrożone mutyzmem wybiórczym. Wprowadzić szybko
modyfikacje zachowań i pomóc dziecku pokonać lęk przed mówieniem w przedszkolu,
tak aby po kilku tygodniach dziecko radośnie i swobodnie rozmawiało ze
wszystkimi w placówce.
Ja jestem zdecydowanie za tym drugim rozwiązaniem !
Pamiętajmy, że im szybciej wprowadzimy działania
nieformalne w postaci wsparcia dziecka w nawiązaniu relacji werbalnej z
rówieśnikami i nauczycielami, tym szybciej dziecko będzie bez lęku rozmawiać i
czuć się swobodnie w przedszkolu i później w szkole oraz w życiu dorosłym.
© Maria Bystrzanowska 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz